Sztuczna Inteligencja w rozpoznawaniu emocji i zachowań, a bezpieczeństwo.
Witajcie,
przerwa w publikowaniu nowych informacji wynikała z tego, iż w związku z końcem
roku, świętami oraz „wejściem” w Nowy Rok nie byłem w stanie skupić się nad
merytorycznym wpisem. W związku z tym wolałem poświęcić chwilę więcej i przygotować
dla Was kolejny ciekawy i merytoryczny wpis.
W
ostatnim czasie spotykam się z opinią, że monitoring miejski prywatny lub jakikolwiek inny odgrywa najważniejszą
rolę w odnalezieniu sprawcy przestępstw i jest to 70 % sukcesu. Być może przez zawód
jaki wykonuję, zwracam na to szczególną uwagę, ale uważam, że nagranie
monitoringu to nie wszystko.
Wszystko
zaczęło się od tego jak w serwisie informacyjnym
pewnej stacji telewizyjnej usłyszałem o tym jak w Rosji działa monitoring
miejski i jak w związku z tym firmy i przedsiębiorcy zamierzają wykorzystać
nową technologię. Oczywiście pojawia się kwestia naruszania prywatności przez
monitoringi zamontowane na ulicach, w autobusach, samochodach, na blokach i
wielu innych miejscach. W związku z powyższym zacząłem trochę szukać i postanowiłem,
że przygotuje dla Was wpis o wpływie: sztucznej inteligencji, monitoringach,
rozpoznawaniu twarzy i emocji, a to wszystko połączone razem i składające się na bezpieczeństwo na Świecie, w Europie
i w Polsce.
O
sztucznej inteligencji, która powoli zaczyna odgrywać znaczącą rolę na świecie,
zapewne większość słyszała. Telefon, który można odblokować za pomocą twarzy
już nikogo nie dziwi. Bez wątpienia sztuczna inteligencja rozwija się coraz
szybciej i może być niebawem poważnym narzędziem do wykorzystania w polityce
czy w reklamie. Tym bardziej, że na podstawie mimiki - nawet tej bardzo
ograniczonej - możemy odczytać intencje
i emocje.
Face ID, bo tak nazywa się aplikacja, jest
zainstalowana na najnowszym produkcie Apple, jubileuszowym smartfonie, iPhonie
X. Apple nie było pierwszą firmą wdrażającą rozpoznawanie twarzy w smartfonie.
Ale Face ID jest jak na razie najbardziej zaawansowaną technologią tego typu -
to tak naprawdę cały Kinect, który został zminiaturyzowany do zestawu czujników
i kamerek w górnej części smartfonu. To też pierwszy raz, gdy do rozpoznawania
twarzy używane są kamerki z wykrywaniem głębi i 3D. Nie trzeba było czekać aby
napotkać informacje o Huawei, która robi wszystko, by nie ustępować konkurencji,
a najlepiej ją prześcignąć i dlatego zaprezentował własną technologię, która w
teorii ma działać lepiej niż Face ID i pojawi się w przyszłych smartfonach Huaweia.
Będzie zawierać trzy komponenty pozwalające na budowę dokładnej, trójwymiarowej
mapy twarzy. Pojawia się pytanie: PO CO? Czy ma to być kolejne zabezpieczenie
niemożliwe do złamania i polegać na badaniach biometrycznych jak czytnik linii
papilarnych? Każdy kto ma chociaż małe pojęcie z zakresu informatyki wie, że
nie ma zabezpieczeń nie do przełamania i że cały czas trwają prace nad
pokonywaniem sieci zabezpieczeń, „na każdego antywirusa tworzony jest nowy wirus”.
Diana
Nowek z Instytutu Komunikacji Niewerbalnej tłumaczy, że firma Apple na początku
2016 roku kupiła startup Emotient, który tworzył aplikacje do rozpoznawania i
mierzenia emocji w czasie rzeczywistym. Dla ciekawskich w posiadaniu takiej technologii
jest również Facebook, Samsung, Google, Microsoft etc. W tym roku Facebook, otrzymał
patent na czytanie emocji (nie wiadomo jednak, kiedy prawnie będzie to możliwe),
który chciałby podglądać użytkowników za pomocą przedniej kamery w smartfonach
i komputerach w celu zbierania informacji dotyczących reakcji na konkretny
rodzaj treści, które zaś dopasowywane by były do użytkownika. Można wnioskować,
że taki sam zamiar ma Apple, który najzwyczajniej w świecie chce mierzyć emocje,
w celu zbierania danych do opracowania lepszych algorytmów, Waszych upodobań
odnośnie produktów, reklam czy ludzi.
Jak
wspomniałem wcześniej kamera to podstawa bezpieczeństwa bo „tam, gdzie są
kamery, nie ma przestępców”. Bez wątpienia monitoring niejednokrotnie
przyczynił się do ujęcia niebezpiecznych ludzi, jak na przykład zamachowcy z
Bostonu (2013), którzy zostali schwytani dzięki zdjęciom z miejskich kamer i nagłośnienie
sprawy w mediach zgłosili się ludzie, którzy rozpoznali terrorystów. Nawet na
rynku kamer monitoringu producenci oferują algorytmy wykrywające podejrzane
zachowania. Jeżeli chodzi o zastosowanie w mieście, moim zdaniem, mogłoby to
trochę utrudnić i działać na wyrost. Co innego taka kamerka w biurze lub na mniejszym
obszarze zamkniętym. Następnie należy zadać sobie pytanie czym jest podejrzane
zachowanie, a jakie jest niepodejrzane?
W Rosji na
terenie samej Moskwy znajduje się 167 tysięcy kamer: na placach, na ulicach, w
metrze, autobusach i na klatkach schodowych. Rosjanie posiadają jeden z największych i zupełnie unikatowych
systemów na świecie. Tylko w Moskwie, jak nigdzie na świecie, na wielką skalę
integruje się urządzenia służb miejskich, policji i organów państwowych w jeden
system „Dzięki kamerom można kontrolować wywóz śniegu, śmieci albo wykryć
kradzież roweru na klatce schodowej lub poszukiwać terrorystów”. Chociaż Moskwa
ma mniej kamer niż Londyn, to w rosyjskiej stolicy intensywnie testowany jest
system rozpoznawania twarzy w monitoringu miejskim. Według opinii służb „pozwala to na przykład na szybką
identyfikację poszukiwanych”. Ale osoby zajmujące się rozwojem technologii
rozpoznawania twarzy, widzą całą masę innych zastosowań. Specjalny komunikator na smartfonach i
tabletach służb wskazuje na czerwono, że osoba jest poszukiwana jako
niebezpieczna lub podejrzana. „Nie da się postawić funkcjonariusza na każdym
rogu, by łapał terrorystów. Dzięki programom ich służba jest bardziej efektywna”,
twierdzi Michaił Iwanow, generalny dyrektor NtechLab.
Idąc
za ciosem Rosyjscy biznesmeni już chcą wykorzystywać technologię do zarobienia
pieniędzy. „W jednej z sieci rosyjskich pizzerii można zapłacić za zamówienie
patrząc w kamerę. Wcześniej trzeba ściągnąć specjalną aplikację i zarejestrować
się. - Dzięki temu systemowi potem nie trzeba ze sobą niczego nosić. Jak
telefon się rozładuje, co zdarza się przecież często, można zapłacić twarzą -
tłumaczy Ksenia Konstantinowa. W rosyjskiej stolicy już mówi się, by skanowanie
twarzy wykorzystać w niedalekiej przyszłości do płacenia za przejazd autobusem
lub koleją podmiejską”.
Z
Rosji przenosimy się do jej bliskiego sąsiada, który jest liderem pod względem
kamer i monitoringu. Mowa oczywiście o
Chinach. Znajduje się tam ponad 170 mln kamer, które wyposażone są w
technologię sztucznej inteligencji, nowoczesne centra monitoringu oraz ogromne
bazy danych przetwarzające terabajty informacji o chińskich obywatelach. Jest
to szkielet najnowocześniejszego systemu monitoringu na świecie.
Niektóre
kamery potrafią rozpoznać twarz, inne trafnie oszacować wiek, płeć, pochodzenie
etniczne, a także skojarzyć twarz z numerem dowodu osobistego czy rejestracją
samochodu, który należy do danej osoby. Rząd w Pekinie zapowiedział wzmocnienie,
w najbliższych latach system monitoringu kolejnymi 400 mln kamer.
Zagrożenie
terroryzmem, szczególnie widoczne po zamachach terrorystycznych z 11 września
2001 r. oraz późniejszych atakach w różnych częściach Stanów Zjednoczonych jak
i Europy Zachodniej, doprowadziło do znaczącego wzmocnienia sektora przemysłu
zajmującego się rozwiązaniami w zakresie bezpieczeństwa wewnętrznego.
Pozostającego do tego czasu trochę w cieniu głównej dyskusji ogólnoświatowej,
przede wszystkim wobec odpowiednika zajmującego się kwestiami stricte
militarnymi. Stąd też, kontrowersyjna w swym rozrastającym się wymiarze
globalna wojna z terrorem (GWOT), ewidentnie napędziła relację popyt-podaż. W
pierwszym okresie jej trwania kolejne rozwiązania technologiczne, mające na
celu chociażby monitorowanie aktywności terrorystów lub domniemanych
terrorystów, stały się bardzo cenionym towarem na całym świecie.
W
tej chwili prowadzone są testy technologii rozpoznawania twarzy Muzułmanów,
którzy zamieszkują region autonomiczny Sinciang (Xīnjiāng), położony na
północnym-zachodzie kraju. 10 milionów Ujgurów będzie obserwowanych przez
monitoring miejski, gdyż są oni najbardziej niepokorną grupą etniczną w
Państwie Środka. Na przełomie 2013 i 2014 roku doprowadzili oni do krwawych
zamieszek na tle religijnym. Najbardziej niebezpieczni Muzułmanie będą bez
przerwy obserwowani, i jeśli oddalą się od lokalizacji, których mają nakaz nie
opuszczać, to o tym facie natychmiast zostaną poinformowane odpowiednie władze.
Tak naprawdę Sinciang jest jednak obszarem doświadczalnym dla potężnej machiny
inwigilacyjnej, tworzonej przez chińskie władze z największymi gigantami
technologicznymi działającym na terenie tego państwa. Za rozwój tego projektu
odpowiedzialna jest firma China Electronics Technology Group, czyli państwowa
firma z branży obronnej. Przez ostatnie lata firma zainstalowała tysiące kamer
i czytników biometrycznych w miejscach publicznych i sklepach w całym
muzułmańskim regionie autonomicznym Sinciang.
Jednak
w tym czasie, gdy w Europie i Stanach Zjednoczonych zaczęły się toczyć coraz
bardziej zażarte batalie o wyznaczenie granic możliwości obserwowania
obywateli, to po cichu i niejako bez szerokiego rozgłosu, w Chinach już dawno
rozpoczęła się istna rewolucja technologiczna. Tak właśnie dzieje się z szeroko
zakrojonymi chińskimi programami rozbudowy systemów rozpoznawania twarzy.
Pozwalającymi tym samym państwu, policji, służbom, etc. na monitorowanie coraz
większej części ponad miliardowej populacji.
Celem
jest uzyskanie w przyszłości możliwości ok. 90 lub nawet 95-, 99- i 100-
procentowej skuteczności porównywania zaobserwowanych twarzy z rozbudowanymi
bazami danych, gromadzonymi cały czas przez władze w skali makro, całego
państwa. Jednocześnie, zastosowanie rozwiniętych form autonomicznych systemów
(rozwijane są tutaj różne koncepcje sztucznej inteligencji), ma pozwalać
ograniczyć czas przeszukiwania tego rodzaju ogromnych baz danych oraz
zmniejszyć obciążenie obserwatorów-operatorów.
W
Chinach coraz bardziej popularne staje się wykorzystywanie systemu
rozpoznawania twarzy na „mniejszą” skalę. Chodzi zarówno o systemy kamer
obserwacyjnych, spiętych w jedną strukturę, ale również łączenie pozyskanych
informacji z konkretnymi bazami danych. Jako swoisty element testowania
potrzebnych rozwiązań, można wskazać, wydawałoby się dość banalne, szanghajskie
systemy monitoringu osób przekraczających w nieodpowiedni sposób przejścia dla
pieszych. Użytkownikiem tego typu technologii jest tamtejsza policja oraz
lokalne, miejskie Biuro Bezpieczeństwa Publicznego. Można również zwrócić uwagę
na coraz większą implementację systemów rozpoznawania twarzy oraz jego
weryfikacji na potrzeby bezpieczeństwa wewnętrznego.
I
ponownie nie dość, że można wykorzystać systemy do zapewnienia bezpieczeństwa,
to ponownie znajdują się chętni do wykorzystania komercyjnego, żeby na tym
jeszcze zarobić.
Z
jednej strony systemy pozostających do dyspozycji poszczególnych służb, w tym
policji oraz służb wywiadowczych, z drugiej, kamery i oprogramowanie
rozpoznawania twarzy należące do popularnych sieci restauracji fast-food lub
choćby prywatne aplikacje bankowe. Tego rodzaju technologie są już stosowane
przez gigantów: Baidu, Alibaba czy Taikang.
Co
więcej, na tym etapie, obserwując obecne prace nad rozwojem systemów
rozpoznawania twarzy, można śmiało domniemywać, że strona chińska będzie
zainteresowana udziałem także podmiotów zewnętrznych. Zaoferuje im tym samym
możliwość swobodnego rozwoju technologii bezpieczeństwa wewnętrznego oraz
zapewne sprawdzania ich w warunkach, które na Zachodzie są prawdę mówiąc czymś
nieosiągalnym (szczególnie w przypadku państw UE). Jednakże, w przypadku
podmiotów zagranicznych, kluczowe jest zrozumienie strategicznych celów
Chińczyków. Analogicznie, jak to ma miejsce w przypadku innych zaawansowanych
rozwiązań technologicznych, współpracę podejmuje się po to, żeby rozszerzać
możliwości własnych firm, startupów, ośrodków badań. Władze ChRL dążą do tego,
aby państwem dysponującym własnym, konkurencyjnym potencjałem i równocześnie
przejmując kolejne rynki zbytu. ChRL może więc stać się nie tyle ważnym
graczem, ale liderem na rozwijających się rynkach bezpieczeństwa wewnętrznego
całego świata. Dlatego należy zwrócić pragmatycznie oraz realistycznie
szczególną uwagę właśnie na Chiny, oczywiście z uwzględnieniem wszystkich
wymienionych ryzyk. Dotyczy to zarówno podmiotów komercyjnych, niepublicznych,
które dążą do zapewnienia odpowiedniego potencjału w sferze monitoringu, jak i
państw, stojących przed zagrożeniami wynikającymi z terroryzmu czy napiętej
sytuacji na granicach.
Pozostając
w tematyce, Policja kolejowa z Zhengzhou, stolicy prowincji Henan w Chinach
otrzymała okulary z funkcją rozpoznawania twarzy do pomocy w wyłapywaniu
przestępców. Okulary połączone są z policyjną bazą danych, która porównuje
pasażerów z osobami podejrzanymi o przestępstwa. Od początku roku policji udało
się w ten sposób rozpoznać siedem osób podejrzewanych o różne przestępstwa (od
handlu ludźmi po ucieczkę z miejsca wypadku) oraz 26 osób, które korzystały z
dokumentów innych ludzi. To jeden z elementów systemu nadzoru, który
rozprzestrzenić ma się w całym kraju.
Z
Chin przenosimy się na chwilę do Japonii,
która to wykorzystując Sztuczną Inteligencję, monitoringi i rozpoznawanie
emocji wprowadzła testowo do sklepów kamery , które rozpoznają ruchy złodzieja
i powiadamia obsługę sklepu o kradzieży. AI
Guardman to zautomatyzowana kamera, która potrafi złapać złodziei
sklepowych na gorącym uczynku. Urządzenie zostało opracowane przez japońską
firmę NTT East, która współpracowała ze startupem Earth Eyes i może pochwalić
się niemałymi osiągnięciami. W sklepach, które wzięły udział w testach kamer,
udało się obniżyć poziom dokonywanych kradzieży nawet o 40%. Kamery korzystają z
technologii open source, która powstała na prywatny uniwersytecie badawczym
Carnegie Mellon w Pittsburghu i pozwala ona na analizę języka ciała osób
dokonujących zakupów. Jeśli zachowanie odpowiada predefiniowanym schematom
podejrzanego zachowania, wysyłane jest powiadomienie do obsługi sklepu wraz ze
zdjęciem podejrzanej osoby i jego dokładnej lokalizacji w sklepie. AI Guardman
był opracowywany przez kilka ostatnich lat, a na przestrzeni ostatnich miesięcy
testowany w kilku sklepach zajmujących się różnymi branżami od elektroniki,
poprzez artykuły sportowe, do aptek.
Póki
co to jednak Chiny posiadają najbardziej rozbudowany system monitoringu, który
ma za zadanie nadzór nad 1,4 miliarda obywateli i przyznawanie im punktów na
podstawie ich zachowania jeszcze przed 2020 rokiem. Kamery CCTV z systemem
rozpoznawania są wykorzystywane w Chinach nawet do łapania osób
przekraczających ulicę w niedozwolonym miejscu. Osoba taka jest rozpoznawana
przez system i otrzymuje wiadomość sms z informacją o konieczności zapłacenia
mandatu.
Po
odwiedzeniu Krajów Wschodu udajemy się szybko do Europy Zachodniej. Wybrałem
przykładowo Londyn dlatego, że jest chyba najlepiej monitorowanym miastem w
Europie. W całej Wielkiej Brytanii działają już cztery miliony kamer. Przeciętny
Londyńczyk jest nagrywany 300 razy dziennie. Wynika to z walki rządu z
zagrożeniem terrorystycznym stanowiącym przez IRA. Ciężko jest sobie wyobrazić
4 miliony kamer lub 470 milionów, jeżeli mieszka się w Polsce, gdzie wszelkiego
monitoringu jest nieporównywalnie mniej. Zdecydowanie najlepiej strzeżone są
dworce, metro, budynki rządowe oraz zabytki. Charakterystyczne jest wieszanie
kamer w miejscach łatwo rzucających się w oczy, tak by działały psychologicznie
– z jednej strony odstraszając, z drugiej w razie zagrożenia, pozwalając łatwo
znaleźć fragment będący pod nadzorem, a więc zapewniający bezpieczeństwo.
Oczywiście montowane jest wiele kamer zakamuflowanych, spełniających np.
funkcje zabezpieczania pozostałego sprzętu. Widoczne jest szereg plakatów
informujących o monitorowaniu i o ewentualnych konsekwencjach wykorzystania
zapisu obrazu. Charakterystyczne jest przyznanie zdecydowanego priorytetu
instalacji monitorującej, która w wielu wypadkach szpeci ładne elewacje, ale
bezpieczeństwo związane z jej stosowaniem stanowi wyraźnie cel nadrzędny. Kamera
kamerze nierówna. A szczególnie nierówna jest zwykła kamera tej połączonej z
komputerem. Kiedy obraz przez nią dostarczany spotyka się ze specjalistycznym
oprogramowaniem i bazą danych zgromadzoną w komputerze, zaczyna się wyższa
szkoła jazdy. Jazdy na granicy swobód obywatelskich i prawa do prywatności i
innych praw. O ile rozpoznanie twarzy poszukiwanego przestępcy jest z pewnością
przydatne, to jeszcze bardziej pożyteczne byłoby rozszyfrowanie przestępczych
intencji osób znajdujących się w tłumie. By kamera mogła sama wyodrębnić
podejrzane zachowania, trzeba ją przeszkolić na okoliczność tego, co typowe i
nietypowe. Najnowsze brytyjskie systemy
dozoru potrafią już wyłapywać osobników kucających przy samochodach albo wciąż
chodzących wokół parkingów – nauczono je, że tak zachowują się potencjalni
złodzieje. Wystarczy wprowadzić odpowiedni algorytm. Podobnym wzorem można
sprawić, że kamera zostawi w spokoju białą kobietę, a skupi się na kolorowym
mężczyźnie. Osoba trzęsąca się na skutek choroby stanie się bardziej podejrzana
od osoby zdrowej.
I
tu natrafiamy na problemy tzw. „Europejskie”.
Algorytmy dobrych i złych zachowań są sprzeczne z demokratycznymi wartościami
zachodnich społeczeństw. W oku kamery wszyscy jesteśmy podejrzani. Nieustanny
dozór podważa powszechne założenie, że nieznajomy ma dobre intencje, opiera się
na nieufności – i zaczyna oddziaływać na postawy społeczne mieszkańców miast. W
centrach handlowych w USA i Wielkiej Brytanii coraz częściej można spotkać
tablice z napisem: No hats, no hoods, no sunglasses. Kapelusze, kaptury i
okulary słoneczne utrudniają bowiem identyfikację ludzi za pośrednictwem kamer.
Porzekadło
głosi, że „cudze chwalicie, a swego nie znacie” i w tym wypadku muszę się z nim
zgodzić. niejednokrotnie czytałem o
wdrażaniu inteligentnych systemów miejskich w innych krajach, o nowinkach
wprowadzanych w USA, Europie Zachodniej, Japonii czy Singapurze, a dopiero
dzisiaj dowiedziałem się, że w Katowicach, powstaje KISMiA, czyli Katowicki
Inteligentny System Monitoringu i Analizy.
Przejdźmy
jednak do KISMiA – na czym polega ten inteligentny monitoring?
Tworzenie
KISMiA, czyli Katowickiego Inteligentnego Systemu Monitoringu i Analizy trochę
trwało, pochłonęło kilkanaście milionów złotych i na dobrą sprawę nie
zakończyło się – to platforma, którą można rozbudowywać i pewnie do tego
dojdzie. Na razie system obejmuje 194 kamery (głównie cyfrowe, część jest
obrotowa), stworzono data center, zainwestowano w modernizację Centrum
Obserwacji Monitoringu. A gdzie w tym wszystkim inteligencja? Chodzi o to, że
system sam rozpoznaje niektóre zdarzenia i alarmuje obsługę. Nie potrzeba zatem
sztabu ludzi do śledzenia obrazu z wielu kamer – jeśli coś się wydarzy,
komputer powinien dać znać, a człowiek to zweryfikuje (jedna osoba może w ten
sposób śledzić wydarzenia rejestrowane przez kilkadziesiąt kamer). O jakich
zdarzeniach mowa?
Alerty
pojawiają się, gdy dojdzie do zbiegowiska, zarejestrowane zostaną dewastacja,
zniknięcie jakiegoś obiektu, jazda pod prąd czy parkowanie w niedozwolonych
miejscach. System powinien zareagować, gdy zarejestruje leżącego człowieka albo
obiekt pozostawiony na ulicy bez opieki. Jeżeli inteligentny monitoring
faktycznie sprawdza się w tych sytuacjach, to sprawa robi się bardzo ciekawa.
Trzeba przy tym zaznaczyć, że efektem ma być nie tylko zwiększenie poziomu
bezpieczeństwa: zbieranie danych dotyczących ruchu, zdarzeń kryzysowych,
anomalii, może pomóc w zarządzaniu miastem. Dla jednych oczywista oczywistość,
dla innych ciągle novum.
Warto
też przypomnieć, że jakiś czas temu głośno zrobiło się o dronach, z których
mają korzystać policjanci w Katowicach. Niektórzy połączą oba fakty i
stwierdzą, że to miasto policyjne, inni będą zdania, że stolica Górnego Śląska
dba o bezpieczeństwo i robi to w sposób nowoczesny. Kolejny obok IEM czy
petycji dotyczącej zniszczenia miasta w znanej serii filmów, dowód na to, że
miasto nie boi się nowych rozwiązań.
Podobna
sytuacja dotyczy również usytuowanego nieopodal Bytomia. Nad innowacyjną technologią wspierającą bezpieczeństwo w
miastach pracowało konsorcjum naukowe założone przez Polsko-Japońską Wyższą
Szkołę Technik Komputerowych oraz firmę TKP SA, właściciela marki 3S. Prace nad
projektem wsparło Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, które przeznaczyło na ten
cel 2,1 mln zł. Główną cechą systemu jest identyfikacja zachowań i osób oraz
wykrywanie sytuacji niebezpiecznych, dzięki zaawansowanemu monitoringowi
wizyjnemu. Badania były prowadzone w Bytomiu na specjalnie przeznaczonych do
tego kamerach. Zainstalowano je w miejscach o wzmożonym natężeniu ruchu lub
uznanych za mniej bezpieczne.
System, który powstał jest jednym z
najbardziej zaawansowanych narzędzi służących poprawie bezpieczeństwa z
wykorzystaniem monitoringu wizyjnego. Jego zadaniem jest realizacja takich
funkcji jak: rozpoznawanie osoby na podstawie chodu, ocena stanu emocjonalnego
na podstawie mimiki twarzy i gestów, identyfikacja zachowań w oparciu o
automatycznie wyuczone wzorce w ruchu grupowym, wykrywanie nietypowych lub
niebezpiecznych ruchów osoby lub grupy osób, ocena sił oddziaływań pomiędzy
osobami, detekcja i śledzenie sylwetki jednej lub wielu osób w sekwencjach
obrazów z wielu kamer w obrębie nadzorowanych stref, wyszukiwanie osób i
charakterystycznych zachowań w archiwum video na podstawie cech ruchu i
wyuczonych wzorców zachowań.Według
autorów badań, udało im się opracować jedno z najbardziej zaawansowanych
narzędzi służących poprawie bezpieczeństwa z wykorzystaniem monitoringu
wizyjnego.System umożliwia też wykrywanie i śledzenie
sylwetki jednej lub wielu osób w sekwencjach obrazów z wielu kamer, wyszukiwać
osoby lub charakterystyczne zachowania w archiwum wideo.
I w ten oto sposób dotarliśmy do podsumowania.
Sztuczna inteligencja w połączeniu z obrazem danego człowieka czy to w postaci pojedynczego
zdjęcia, czy całego nagrania będzie rozpoznawała jak się czujemy, co myślimy. Na
podstawie tego w telefonach, tabletach i laptopach, będziemy obserwowani i na podstawie
Naszych emocji będą dobierane rzeczy, które
będą w naszym zainteresowaniu. Z drugiej strony wychodząc z domu inteligentny
monitoring, który rozpozna przestępstwo, wykroczenie, imigranta, terrorystę.
Czy w trosce o bezpieczeństwo społeczeństwa można mówić o inwigilacji i naruszeniu
praw i swobód chronionych?
Inteligentny
monitoring to wynalazek, który będzie różnie komentowany: dla jednych to
rozwiązanie, które czyni obserwowaną przestrzeń bezpieczniejszą, sprawia, że
spada poziom przestępczości, szybciej rozwiązuje się niektóre sprawy (nie tylko
kryminalne), że żyje się dzięki temu lepiej. Przeciwnicy powiedzą, że w ogólnym
rozrachunku wad jest więcej niż zalet, bo to narzędzie wykorzystywane przez
państwo/urzędników/służby do kontroli nad obywatelami. Złodzieja torebki i tak
nie uda się dzięki temu zatrzymać, a każdy nasz ruch jest śledzony i
rejestrowany przez oko kamery. Kto ma rację? Spór nierozwiązywalny, argumenty
obu stron mają sens. Rozwoju takich systemów raczej się nie powstrzyma, trzeba
jednak czuwać nad tym, by nie były one nadużywane.
A
jakie jest Twoje zdanie? Podziel się w komentarzu.
Dobrze się czytało. Muszę tutaj częściej wpadać.
OdpowiedzUsuńNawiązując do pierwszej części artykułu odnośnie rozwiązań Apple, Huawei itd. dotyczących odblokowywania telefonu "twarzą". Od razu nasunęła mi się scena z filmu "Raport Mniejszości" i wychodzenie z pociągu (mniej więcej tutaj https://www.youtube.com/results?search_query=minority+report+train+scene+ . Ktoś mi powiedział, że to rozwiązane podobno jest już gdzieś właśnie w Chinach wprowadzone). W każdym razie już teraz wiele osób zasłania swoje kamery w laptopach, wkrótce będziemy je zasłaniać w telefonach.
Osobiście uważam to za coś upierdliwego. Już nawet przestałem korzystać z niektórych aplikacji bo chciały za dużo danych. Tak, ale nie o reklamach tu mowa.
Co do monitoringu. Fakt, co do ilości kamer jesteśmy daleko z tyłu co czasem może powodować dość nieciekawe sytuację. Potencjalne kradzież samochodu niby kamera jest i nagranie też, po czym dowiadujemy się, że ta kamerka to atrapa, albo, że zapis jest usuwany co powiedzmy 8h. Takie kuriozum.
Ale pojawia się pewna "trudność" co jeśli taka najnowocześniejsza, "najmądrzejsza" kamera pomyli wzorce zachowań ? Co jeśli okaże się, że dana osoba miała atak padaczki, zawał itp, a kamera stwierdzi "ćpun/alkoholik" z delirą?
Automatyzacja jest zawsze bardzo wygodna, jednak nie zapominajmy, co również jest wielokrotnie podnoszone, maszyna nie posiada tzw. "instynktu". Może opierać się tylko na tym co człowiek jest w stanie jej zaprogramować. Dlatego jednak chyba lepiej by było, nie oddawać całego monitoringu pod nadzór systemu komputerowego, ale posadzić przy tym jeszcze człowieka/zespół ludzi.
Na zakończenie pozostaje mi tylko się zgodzić z ostatnim akapitem, że łatwo się tego rozwiązać nie da, biorąc pod uwagę argumenty przeciwników i zwolenników. Wszystko z umiarem i z głową.
PS. Masz dwie różne czcionki w artykule (taka mała łyżeczka dziegciu) :)
Jestem pod wrażeniem. Bardzo fajny wpis.
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem. Bardzo fajny wpis.
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńDla mnie sztuczna inteligencja jest ważna pod względem np. monitoringów i alarmów, ponieważ zwiększa to nasze bezpieczeństwo, no i przede wszystkim wiemy, co się dzieje. Zerknijcie sobie na stronę https://ivel.pl/k741,monitoring-kamery-do-monitoringu.html jeśli chcielibyście sprawdzić sobie jakieś fajne produkty dla siebie.
OdpowiedzUsuń